Nowa cenzura

Odwiedzam codziennie setki stron internetowych i jakie wczoraj moje zdziwieni było, gdy wchodząc na strony z domeny scienceontheweb.net zamiast nich wyświetlał się poniższy komunikat:

Myślę – no, może dana strona została zhakowana i stąd ten komunikat – więc dla potwierdzenia tej tezy próbuję wejść na inne strony podpięte pod tę domenę:

ruda-slaska.scienceontheweb.net

kursjezykowykrakow12.scienceontheweb.net

biznesowa-nauka.scienceontheweb.net

arturstachura.scienceontheweb.net

Niestety, komunikat jest ten sam. Cała domena zhakowana? Domena scienceontheweb.net należy do jednego z większych światowych serwisów hostingowych awardspace.com, który oferuje bezpłatny hosting: „Bezpłatne usługi hostingowe AwardSpace dają każdemu możliwość stworzenia strony internetowej, promowania sztuki, biznesu i poznania tajników sieci„.

Serwis oferuje stworzenie swoje strony na darmowych subdomenach w domenach atwebpages.com, mypressonline.com, mywebcommunity.org, myartsonline.com, getenjoyment.net, medianewsonline.com, mygamesonline.org i kilku innych. Strony na atwebpages.com, mypressonline.com, mywebcommunity.org działają ok, ale już w przypadku myartsonline.com jest to samo, co w przypadku scienceontheweb.net – dostęp do stron blokuje „tarcza”.

Pierwsze moje odczucie, to:

ja pierdzielę, myślałem, że takie rzeczy tylko w Chinach!

Prywatna firma, największy w Polsce dostawca Internetu, ze znanych sobie tylko powodów zablokował ludziom strony internetowe, a czytelnikom dostęp do nich. To się nazywa cenzura.

Zapewne któryś z milionów użytkowników na świecie zamieścił na swoje stronie jakieś malware, ale to nie powód, aby blokować strony milionom ludzi w Polsce. Przecież na łączach Orange dostęp do Internetu ma większość polskich internautów. Oni w tej chwili nie mogą zajrzeć na te strony.

Cenzura, jak nic. Takie działania powinny być karane więzieniem. To jest odebranie milionom ludzi wolności w dostępie do treści w Internecie! I najbardziej mnie wkurza, że to w imię ich dobra. Największe zbrodnie na świecie były robione w imię dobra. Ograniczenia wolności sprzedaje się ludziom, że robi się to dla ich bezpieczeństwa.

Takie było moje pierwsze odczucie. Oczywiście, zdawałem sobie sprawę, że można obejść to zabezpieczenie np. łącząc się przez proxy z innego kraj. Tak też zrobiłem, połączyłem się przez serwer holenderski.

I okazało się, że strona scienceontheweb.net faktycznie została zhakowana, pojawił się na niej komunikat, że domena jest na sprzedaż 🙂

Trochę to ostudziło moje emocje, ale nie do końca – nie o zhakowaną stronę mi w tym wpisie chodzi, nie po to opowiadam tę całą historię – ale chodzi mi o to, że to jest cenzura – zwykły użytkownik nie podejmie trudu łączenia się przez proxy, pewnie nawet może być wdzięczny, że dobra firma dba o jego bezpieczeństwo.

Ta zhakowana strona wcale nie kieruje na stronę facebook.com. Prawdopodobnie może stanowić jakieś zagrożenie, ale to nie znaczy, że mam mieć przez jakąś instytucję zablokowany do niej dostęp. Bo ja nie wiem, co będzie następne. Jak tak łatwo wyłączają dostęp do jednej strony, to równie dobrze można wyłączyć dostęp do strony poczytnego blogera, albo organizacji pozarządowej.

Wkurzony połączyłem się z czatem Orange. Najpierw „sztuczną inteligencję” musiałem przekonać, że nie jest mi w stanie pomóc i że chcę rozmawiać z człowiekiem. Bardzo się bronił, ale w końcu dał za wygraną.

Pierwsza konsultantka mogła tylko stwierdzić, że mój prywatny Internet nie ma Cyber Tarczy i nie ma co wyłączyć. Druga po kilkuminutowym sprawdzeniu stwierdziła, że była założona kwarantanna, ale, że żadnych blokad już nie ma, że zostały zdjęte i trzeba tylko chwilę poczekać. Rozumiem, odświeżanie rekordów DNS też chwilę trwa. Uspokojony zakończyłem rozmowę.

I dzisiaj – z myślą, że blokady już nie ma – wybieram adres strony, poddomeny scienceontheweb.net… I, ku…, jest nadal. Ja pierdzielę.

Na czat w tej chwili nie ma ochoty, napisałem do nich (CERT Orange Polska) maila. Czekam na odpowiedź.

I na koniec, jeszcze był rozumiał, że wyświetla się taki komunikat, jak się wyświetla, ale powinna być możliwość odwiedzenia danej strony na własne ryzyko. Tak, jak ma Google, gdy wpiszemy adres z https, a strona nie ma SSL.

Jest ostrzeżenie i wchodzisz na własne ryzyko. W przypadku „tarczy” Orange nie ma takiej możliwości. Ktoś dla Twojego bezpieczeństwa uzna, że nie powinieneś oglądać tych treści i dupa blada. Nie obejrzysz.

 

4 komentarze do “Nowa cenzura”

  1. W sobotę wieczorem napisałem też do AwardSpace, w niedzielę byłem offline, a w poniedziałek wszystko działało. W korespondencji AwardSpace udało głupiego pisząc, że nie wie o co chodzi i prosząc o więcej szczegółów. A od Orange do dzisiaj nie mam odpowiedzi.

    Odpowiedz
  2. Sprawa ma ciąg dalszy. Dzisiaj chciałem zajrzeć na stronę onlinewebshop.net – też należącą do AwardSpace. CyberTarcza wyświetliła taki sam komunikat, jak wcześnie. Napisałem więc znowu do AwardSpace – tym razem dokładniej opisując problem.

    Dostałem następująca odpowiedź:

    Thank you for contacting us.

    We have checked your pages via our network and several others based around the world, and we can confirm that the websites are displayed and resolved absolutely properly from our environment.

    You can verify this by visiting the site through any HTTP proxy available online, such as boomproxy.com or zend2.com.

    We recommend you clean your browser’s cookies and cache, then retry reaching your page. If the issue continues, please check with your Internet Service Provider for any connectivity issues.

    Feel free to reopen this ticket in case you have more questions or you need further assistance.

    Thank you for choosing our services.

    Odpowiedz
  3. Napisałem jeszcze raz (dołączając screenshoty) i AwardSpace umyło ręce. Powtórzyło, że na całym świecie strony działają poprawnie. I faktycznie, przez proxy działają normalnie. Powtórzyli, żeby z uwagami zwrócić się do swojego usługodawcy internetowego. Potraktowali Polskę, jak kraj, gdzie nie ma wolnego Internetu.

    Napisałem znowu do Orange i pewnie znowu nie dostanę żadnej odpowiedzi.

    Odpowiedz
  4. Po kilku dniach odezwał się do mnie specjalista z Orange. Po krótkiej rozmowie (wymianie dwóch maili) – ku mojemu zaskoczeniu – zaproponował, że wpisze moje serwisy z AwardSpace na allow list.

    Odpowiedz

Skomentuj prace Anuluj pisanie odpowiedzi